Nie udawaj, że kochasz wszystkie te same rzeczy, które ona robi. Nie kłam na temat tego, co myślisz o jej przyjaciołach. To sprawi, że twoja dziewczyna uświadomi sobie, że tak naprawdę nie wie już, kim jesteś, a to może spowodować, że kompletnie straci zainteresowanie twoją osobą. Jeśli wszystko zawiedzie, zerwij z nią na dobre
Po dziesięciu minutach przed moimi oczami stanęło czarne auto , z którego po chwili wyszedł mój brat z uśmiechem na twarzy. Szybko do mnie podszedł i objął, po czym podniósł do góry i obrócił się ze mną wokół własnej osi. —Nawet nie wiesz jak się stęskniłem za Tobą. — Powiedział po czym zaczął kontynuować swoją wypowiedź.— Wreszcie będziesz mogła poznać mój świat i spędzić ze mną trochę czasu. — odrzekł po czym uśmiechnął się do mnie. — Dobra wsiadaj do samochodu i jedziemy do mojego królestwa. — Szybki podszedł do pojazdu, po czym otworzył mi drzwi do samochodu i ręką pokazał abym wsiadła do środka. Usiadłam na przednim siedzeniu , a mój brat wziął moją walizkę, otworzył bagażnik i włożył ją. Następnie usiadł za kierownicą, odpalił silnik i ruszył. Nie znałam tego miasta dlatego podczas podróży, oglądałam widoki zza okna. Podziwiając piękne budowle, szczęśliwych ludzi przechadzających się uliczkami, lecz z tej czynności wybił mnie głos Agusa. — Opowiadaj jak zareagował Flavio na wiadomość, że się wyprowadzasz do mnie. — Powiedział a ja westchnęłam i po chwili zaczęłam opowiadać. — Bardzo się bałam jego reakcji, ale poszło bardzo dobrze. — Mówiłam z bananem na twarzy od ucha do ucha, po czym zaczęłam kontynuować. — Zareagował pozytywnie — Powiedziałam po czym zwróciłam wzrok Agusa.— Uwierz byłam w takim samym szoku co ty aktualnie. — Powiedziałam po czym zaczęłam się śmiać, a Agus zrobił to samo. Podczas drogi cały czas się śmialiśmy i rozmowialiśmy. Po piętnastu minutach byliśmy już pod jego domem. Agus mieszka w wysokim i ogromnym wieżowcu. Kiedy wysiedliśmy z samochodu, mój brat wyjął walizkę z bagażnika , a potem zaczął kierować w stronę dużego budynku, więc postanowiłam iść za nim. Kiedy byliśmy przy wejściu, Agus wpisał jakiś pin dzięki któremu drzwi otworzyły się i przypominało mi się takie zdanie, które przypomina aktualną sytuację "sezamie otwórz się" . Gdy weszliśmy do środka zauważyłam bardzo długie schody, po których mój brat już wchodził. Były one koloru szarego. Zaczęłam iść tuż za nim, gdy nagle doszliśmy do drzwi. Agus zatrzymał się przed nimi, sięgnął ręką do kieszeni i wyjął klucze, dzięki którym po chwili ogromne drzwi otworzyły się. Gdy weszłam do mieszkania zabrakło mi powietrza, było ślicznie, nie pomyślałabym, że to jest dom Agusa. Zaczęłam rozglądać się po całym mieszkaniu było piękne. Kiedy podeszłam do wielkiego okna zobaczyłam prawie całe miasto, ten widok był nie do opisania. Po chwili obróciłam się i zobaczyłam Agusa, który położył klucze na blacie. Kuchnia była połączona z salonem wyglądało to fantastycznie. Mój brat włożył dłonie do kieszeni i oparł się o ścianę cały czas spoglądając na mnie. — I jak może być? — powiedział, po czym się uśmiechnął. — Jest cudnie, to zaszczyt tutaj mieszkać. — Odpowiedziałam , z uśmiechem na twarzy spoglądając raz na Agusa, a czasem na całe jego królestwo. — Super, że Ci się podoba. Chcesz coś zjeść czy napić się? — Spytał podchodząc do lodówki, którą następnie otworzył. — Sok pomarańczowy poproszę — odrzekłam. — Okej — powiedział po czym z lodówki wyjął sok, a następnie podchodząc do wiszącej, szarej szafki i wyjmując szklankę do której nalał sok. Wziął naczynie i zaczął powoli iść w moim kierunku. — Proszę — podał mi szklankę , przy czym się uśmiechnął, odwzajemniłam ten gest i wzięłam szklankę, i dopowiedziałam ciche "dzięki". Po jakimś czasie Agus pokazał mi szybko mój pokój bo musiał pilnie wyjść, a ja w tym czasie składałam swoje ubrania i zaczęłam układać je w szafie. Była dwudziesta druga, a ja usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. Zeszłam na dół i zobaczyłam mojego brata, który był pijany. Cicho westchnęłam i podeszłam do Agusa. —To naprawdę musiała być ważna sprawa do ogarnięcia. — powiedzialam po czym chłopak zaczął powoli iść a moim kierunku. — Ejj... tylko tlosecke wypiłem ... naprawdee.. — Wybełkotał po czym zaczął się śmiać. Jezu co z niego za człowiek. — Ehhh... dobra idź połóż się spać. — spojrzałam na Agusa, który ledwo stał na nogach, prawie potykając się o nie. Gdy mój brat już szedł do pokoju potknął się o dywan, a ja nie mogłam wytrzymać i wybuchłam śmiechem. Leżał na podłodze i zaczął coś bełgotać pod nosem. — Kurwa, kto go tutaj położył. — powiedział wstając i otrzepywać się z niewidzialnego kurzu, po czym obrócił się w moją stronę i pomachał palcem. — Nie śmiej się, bo obiecuję, że dopadnie Cię kara za wyśmiewanie się ze starszego brata. —.Odrzekł wpatrując mi się głęboko w oczy, ale ja nie przestawałam — Ja tylko ostrzegam. — dokończył swoją wypowiedź. — Agus ja Ciebie nie rozumiem, jak jestem smutna to robisz wszystko żeby mnie rozbawić, a jak się śmieje to znowu Cię to denerwuje. Zdecyduj sie wreszcie. — Powiedziałam po czym go wyminęłam i zaczęłam iść po schodach, lecz po chwili się obróciłam i dopowiedziałam —Dobranoc braciszku. — dopowiedziałam po czym pomachałam mu ręką i poszłam do pokoju. Po umyciu się i przebraniu w piżamę położyłam się wygodnie na łóżku i wzięłam telefon z nocnej szafki, na której leżał. Włączyłam go guzikiem po czym zobaczyłam kilka nieodebrnaych połączeń od Flavio. Szybko weszłam w kontakty i wybrałam numer mojego przyjaciela. Po kilku sygnałach usłyszałam głos mojego kumpla. — Hej Karolita. — powiedział po czym od razu się odezwalam. — Część Flavio. Przepraszam, że nie odbierałam, ale wiesz chciałam też spędzić trochę czasu z Agusem, a potem się rozpakować i wiesz czas sam tak szybko minął, że nie wiem kiedy. — próbowałam się wytłumaczyć. — Spoko rozumiem, jak Ci minął pierwszy dzień w Buenos Aires? — zapytał. — Dobrze trochę czasu spędziłam z Agusem rozmowach i śmiechu, obejrzałam trochę jego mieszkanie i potem tylko siedziałam w pokoju, bo musiałam sie rozpakować. — odrzekłam po czym cicho westchnęłam . — Okej, dobra kończę już bo jest późno, a jutro muszę iść do pracy . Ty też powinnaś się wyspać, dobrze by Ci to zrobiło bo zawsze jak rano wysyłasz snapa to wyglądasz jak zombi. — Po swojej wypowiedź wybuchnął głośnym śmiechem. — Wiesz co? Powiem Ci tak długo to ty nie pożyjesz — stwierdziłam po czym, również wybuchłam śmiechem.—Dobra do usłyszenia kumplu — powiedzialam po czym kliknęłam czerwoną słuchawkę. Ja wyglądam jak zombi? To on rano zawsze wygląda jak siedem nieszczęść. Ułożyłam się wygodnie na łóżku, zamknęłam swoje zmęczone oczy i po chwili odpłynęłam do innej krainy. Już nie mogę doczekać się kolejnego dnia i przygód, które na mnie tutaj czekają. Właśnie teraz mogę powiedzieć, że niespodziewałabym się, że uwolnię się od moich zaborczych rodziców, lecz teraz wiem, że nadzieja umiera ostatnia. Cześć wszystkim dzisiaj przechodzę do Was z kolejnym rozdziałem naszej opowieści. Już niedługo odbędzie się pierwsze spotkanie naszych głównych bohaterów. Miłego dnia! 😘 Słów- 1048 Trzeci rozdział - 30 grudnia
Wyluzuj i wykonaj te 3 kroki. 1. Bądź uczciwa. Zarówno wobec siebie, jak i tej drugiej osoby. Mimo wielkiej pokusy, nie udawaj kogoś innego niż jesteś w rzeczywistości. Nawet jeśli uda ci się przetrzymać z maską na twarzy, to zapamiętać wszystko co, co zostało przez ciebie powiedziane i się w tym nie pogubić jest niezwykle trudne.
powerpottka Myśl 13 lipca 2011 roku, godz. 12:49 77,9°C Nigdy nie udawaj kogoś kim nie jesteś bo przyjdzie ci zapomnieć kim jesteś naprawdę. Poprzedni tekst Następny tekst 1 pomiedzyTAKaNie to co nie jest [...] powerpottka Tutaj pojawią się opinie do tekstu autorstwa powerpottka, gdy tylko ktoś skomentuje tekst wyświetlony na tej stronie.
3. Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś. Bardzo często w mediach społecznościowych kreujemy swoje życie na nowo, nie chcąc odstawać od innych osób, które chwalą się wszem wobec tym jak żyją i co posiadają. Jeśli odczuwasz nacisk na to, aby dopasować się do wygórowanych wymagań otoczenia, przestań.
Każdemu z nas to się zdarza. Znajomi proponują co tydzień rajd rowerowy, a my wolelibyśmy odwiedzić schronisko lub wybrać się na basen. Pomimo iż wiemy, że te aktywności cieszyłyby nas, przekonujemy samych siebie, że ten czas ze znajomymi będzie lepszym wyborem. Niejednokrotnie naginamy własne upodobania, by sprawić przyjemność innym. Nie ma w tym nic złego, jeśli dzieje się to od czasu do czasu, ponieważ zależy nam na pewnych znajomościach, ale co jeśli czynimy to nagminnie i co gorsza wyrzekamy się własnych wartości? Dlaczego udajemy? To może wydać się banalne, ale aby udawać, trzeba najpierw wiedzieć kim się jest, co w wieku nastoletnim jest trudnym zadaniem z dwóch powodów. Po pierwsze, w tym czasie dopiero odkrywasz i szukasz dla siebie nowej tożsamości. To proces, który wymaga prób i eksperymentów związanych z wyglądem, zainteresowaniami i wartościami, ku którym chcesz się zwracać. Druga sprawa wiąże się z potrzebą akceptacji i przynależności do grupy, która w tym wieku jest tak silna, że niezwykle trudno jest pozostać wiernym własnemu Ja. Bycie „odmieńcem” wśród rówieśników wiąże się z poczuciem osamotnienia, bo nagle stajesz się outsiderem, jednak z drugiej strony trzymanie się grupy za wszelką cenę, może sprawić, że bardzo oddalisz się od osobistego szczęścia i poczucia rozwoju. Piękne znajomości Odważając się na otwarte bycie sobą, czyli mówienie o tym, co lubisz, czego oczekujesz od innym, w co wierzysz w życiu i co w nim kochasz, przybliża Cię do ludzi podobnych do Ciebie. Nigdy nie wiesz kiedy spotkasz osoby, które zechcą zaprzyjaźnić się z Tobą właśnie dlatego, że masz podobne zdanie na dany temat i wyznajesz podobne wartości. Autentyczny kontakt Nieudawanie daje wspaniałą możliwość autentycznego kontaktu w drugim człowiekiem. Nie zawsze spotyka się ludzi podobnych do nas. Dosyć często los stawia na naszej drodze osoby o poglądach innych niż nasze. Jeśli jesteś sobą i potrafisz z szacunkiem i otwartością wyrażać swoje myśli, będziesz miała wiele okazji do ciekawych rozmów. Dzięki temu możemy naprawdę poznawać ludzi i uczyć się od siebie. Cud różnorodności Z pewnością spotkałaś kiedyś osoby, które zrobiły na Tobie wrażenie. Może zachwyciła Cię cecha charakteru, wygląd lub wyrażony z pewnością siebie pogląd na daną sprawę. Każdy z nas przejawia własną, niepowtarzalną indywidualność i może podzielić się nią ze światem, który jest piękny właśnie ze względu na niezwykłą różnorodność. Nie chowaj swojego piękna. Świat czeka na Ciebie właśnie taką, jaka jesteś.
Nie udawaj kogoś kim nie jesteś. Wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw, a Ty możesz stracić szansę na świetną relację. – bądź oryginalny. Pokaż siebie w ciekawy, wyjątkowy sposób. Bądź intrygujący, ale unikaj długich elaboratów w opisie. Opisy męskie Tinder – zadaj sobie pytanie
Bądź sobą, żyj autentycznie. Pozwól sobie być sobą, a innym być innym. Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś i żyj w prawdzie dla siebie. Pomyśl kim jesteś na prawdę ? Jak poznać drogę do siebie? Wtedy zacznie się magia, w twoim życiu gdy uwierzysz. Z trybu przetrwania wejdziesz w tryb tworzenia. Po próbie zaczniesz kreować rzeczywistość, jakiej zawsze pragnęłaś / pragnąłeś. Powrócisz do naturalnego stanu bytu, jakim jest miłość, radość, inspiracja i wdzięczność. Nie rozmawiaj z lękiem / nie dam rady, nie mogę, nie nadaje się…mam lęk wewnętrzny mam obawy…. Uwierz, że jesteś dzieckiem Boga… Urzeczywistnij swoje zamiary, wszechświat jest jak zwierciadło wraca do ciebie co mówisz… myślisz.. czynisz … zbierasz to co siejesz… Wszystko jest odbiciem i urzeczywistnieniem. Wszystko jest energią, siła jest w nas. To oznacza, że wszystko, na czym się koncentrujemy, wcześniej lub później materializuje się. W kwantowym wszechświecie dostępne są wszystkie możliwości – możesz być zdrowy lub chory, szczęśliwy lub nieszczęśliwy, bogaty lub biedny. radosny – smutny, pełen optymizmu – pesymistyczny… Każdy ma szanse na urzeczywistnienie swego potencjału , na tym co ci zależy skierujesz najwięcej świadomej uwagi, a osiągniesz to co pragniesz. Zastanów się więc, jakie myśli i uczucia towarzyszą Ci przez większość czasu. Jeśli ciągle martwisz się o pieniądze, skupiasz na tym, jak nienawidzisz swojej pracy lub obawiasz się, że Twój partner Cię zostawi, pamiętaj, że urzeczywistniasz te zdarzenia, na których się koncentrujesz. Twoje myśli, czyli ciało i umysł, które wysyłają spójny sygnał, wywołują reakcję we wszechświecie. Nie wystarczy tylko chcieć, trzeba jednocześnie to czuć. Twoje myśli muszą wywoływać w Tobie prawdziwe i silne emocje. Pozwól sobie na szczęście w sobie… szczęśliwy ze swoim wewnętrznym dzieckiem szczęśliwy/wa z sobą. Stworzyć harmonię w sobie. Ważne, aby koncentrować się na tym, czego chcemy, a nie na tym, czego nie chcemy. Doświadczyć w naszym życiu, radości, piękna byciu sobą, byciu prawdziwym. Nie chodzi jednak o samo jaki masz cel jaką masz intencję, myśl połączoną z emocją. Żeby kreować swoją rzeczywistość, nasze myśli powinny być również odczuwane w ciele. Umysł musi pozostawać w jedności z ciałem. Musi tworzyć harmonię uczucia i myśli, czyli ciało i umysł, które wysyłają spójny sygnał, wywołują reakcję we wszechświecie. Nie wystarczy tylko chcieć, trzeba jednocześnie to czuć. Trzeba działać. Jesteś cząstką wszechświata. Twoje myśli muszą wywoływać w Tobie prawdziwe i silne emocje. Pozwól sobie na kreowanie swej rzeczywistości. Ciesz się wszystkim co masz w danej chwili nie wpuszczaj złych wiadomości do twojego serca. bądź szczęśliwy i wdzięczny. Chcę śpiewać Panu który obdarzył mnie dobrem, me serce cieszy się pięknem którym mnie obdarzasz każdego dnia…
Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś. Zamiast tego bądź pomocny, autentyczny i spójny. 🥱 Używanie zbyt wielu ogólników: Chodzi o banalne, bezsensowne lub prozaiczne stwierdzenia, które nie
Kolejny dzień, który zacznę od szkoły. Cudownie... Właśnie jestem w drodze do szkoły. Wczoraj zrobiłam sobie wolne, ale dzisiaj już musiałam przyjść do tego więzienia. Nie jest źle, bo spotkam mojego włocha, ale tak aby mój brat nie zauważył nas razem, bo wiem, że gdyby dowiedział się o mnie i o przystojnym brunecie, który zrobił mi mętlik w głowie to byłabym martwa. Gdy byłam już w budynku, spojrzałam na zegarek, miałam jeszcze pięć minut, więc postanowiłam z tego skorzystać i pójść jeszce do łazienki. Gdy miałam już wejść do pomieszczenia, poczułam mocny ucisk na moim prawym nadgarstku i zostałam pociągnięta do jakiejś klasy. Nagle postać odwróciła się, a ja zauważyłam Ruggero, który po chwili zaczął mnie całować, natomiast ja oddawałam każdy pocałunek. Nasze pocałunki były przepełnione namiętnością i tęsknotą. Kiedy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie. — Oszalałeś? Nie możesz robić tak w szkole. Przecież mógł nas ktoś zobaczyć — powiedziałam patrząc na włocha, który stał bardzo blisko, nagle nastolatek zaczął się cicho śmiać. Natomiast na mojej twarzy cały czas widniała obawa. — Spokojnie, kochanie. Agus by nas nie zobaczył. O wszystko zadbałem — rzekł , a ja się zdziwiłam. — A skąd czy za chwilę nie przyjdzie tutaj przez przypadek? — spytałam, a następnie podniosłam charakereycznie brwi, a potem skrzyżowałam ręce i ułożyłam je na klatce piersiowej. — Nie ma takiej opcji, bo jest na dodatkowych zajęciach — odpowiedział, a potem pstryknął mnie w nos, na co parskłam śmiechem. — A więc na czym skończyliśmy? — zapytał, a następnie znowu wpił się w moje malinowe usta, całował mnie, a ja wcale nie protestowałam. Nastolatek usadowił mnie na ławce, nie odrywając się od moich ust. Po dłuższym czasie zaczął coś mówić. — Musimy...się...pospieszyć... — wybełgotał między pocałunkami. — Nie... mogę... mieć... więcej... nieobecności... — dokończył, a po chwili oderwał się ode mnie. Po chwili zaczęłam się lekko śmiać z włocha. — Co? — zapytał, a na jego twarzy pojawiło się zdziwienie. — Ale się zdyszałeś — rzekłam, cały czas się śmiejąc . Brązowooki, też po chwili wybuchnął śmiechem, kierując przy tym swój wzrok w podłogę. Nie trwało to długo, bo po momencie spojrzał na mnie, a ja nieświadomie przegryzłam wargę. — Nie kuś mnie... — wyjęczał, a po chwili złożył przelotnego buziaka na moich wargach i wyszedł z pomieszczenia, zrobiłam to samo po paru sekundach. Idąc korytarzem, zauważyłam Pasquarelliego, rozmawiającego z moim bratem, ale po chwili zerknął na mnie i puścił mi oczko na co się uśmiechnęłam. Poszłam na stołówkę, gdzie za pewne są aktualnie dziewczyny. Nie myliłam się... Ujrzałam je od razu, podeszłam do nich i zajęłam miejsce tuż obok nich. — Cześć wam — powiedziałam, a potem sięgnęłam do plecaka po swoje pierwsze śniadanie i zaczęłam je jeść. — Hej — odpowiedziały chórem. — Widziałyście nowego chłopaka, który ma dzisiaj mieć swój pierwszy dzień w szkole? — zapytała Zenere, co jakiś czas spoglądając na każdą z nas, a my wszystkie — Nie? Jak on w ogóle wygląda? — spytała Gio, a po chwili wzrok Valentiny wylądował, na drzwiach, a na twarzy było można ujrzeć szeroki, cwaniacki uśmiech.
4. Bądź sobą - nigdy nie udawaj kogoś kim nie jesteś, bo tym ją tylko spłoszysz. Najważniejsze to być sobą i nikogo nie udawać. 5. Nie popisuj się zbyt często przed nią - czasem możesz się popisać, ale nie za często. 6.
Od kilku tygodni obserwuję fan page pewnej nowej warszawskiej kawiarni. Jestem zauroczona, bo nie tylko podają w niej dobre desery, bez cukru, wegańskie, piękne, ale do tego komunikacja i klimat prowadzonej strony jest bardzo przyjemny. Wymieniamy się prywatnymi wiadomościami dotyczącymi godzin otwarcia, tego, czy dla dzieci coś się znajdzie i wreszcie po długim czasie oczekiwania podekscytowana pędzę do tejże i czar pryska! Nie ma tam przemiłych dziewczyn, właścicielek, z którymi korespondowałam. Zamiast nich są naburmuszone dziewczyny, które wcale nie przejmują się tym, że właśnie weszłam. Powtarzam głośniej dzień dobry i jedna z nich rozkładając stoliki, pod nosem odpowiada. Rozglądam się z niedowierzaniem i zaczynam się zastanawiać, czy czasem nie pomyliłam miejsca. Ale nie, jestem w miejscu w którym miałam być. Podchodzę do jednej z pań i pytam się, czy mogłabym zamówić kawę. Nie ma u nas kawy odpowiada. Yyyyyy jak to nie ma kawy? No nie ma – dobra, myślę sobie, jak zdrowo to zdrowo, więc kawy nie ma. Ale widzę desery, które wcale nie wyglądają tak ładnie jak na zdjęciach, ale co tam, spróbować można. Pytam więc, gdzie jest toaleta, bo chcę umyć ręce. Pani znów patrzy na mnie, jakbym co najmniej pytała o paszę dla konia i odpowiada u nas nie ma toalety. Jak to nie ma toalety, chcę umyć ręce, zanim coś zjem, mówię, ale czuję się niezręcznie, tłumacząc takie podstawy. Pani jest wyraźnie zniecierpliwiona, ale mówi, że mogę skorzystać z ich służbowej toalety, chociaż nie ręczy za jej wygląd!To jest już koniec moich negocjacji i starania się o to, aby jednak pozostać w tym miejscu. Mówię więc Pani o moich odczuciach i rozczarowaniu. O tym, że czuję się oszukana. Że wcale nie są miłe, że miejsce wcale nie jest przyjazne i że to, co robią na fan page jest wprowadzaniem ludzi w błąd. Że nie widzę w niej przejawu jakiegokolwiek zaangażowania, uśmiechu, chęci i że jest mi przykro. Pani nie patrząc na mnie, odpowiada, pisząc coś na kartce, że jej też jest przykro….Wychodzę, dzwonię do klientki, z którą byłam w tym miejscu umówiona i zmieniam kawiarnię, na taką, którą znajduję jedną przecznicę do domu, myślę o tym, co się stało. O wiarygodności i budowaniu autentycznego wizerunku. Jakże on jest ważny. Jak nie można przesadzić w żadną ze stron. Jakiś czas temu napisałam post o tym, że mówię stanowcze do widzenia ludziom, którzy mi źle życzą. Były różne reakcje. Pamiętam kobietę, którą spotkałam osobiście i z rozczarowaniem powiedziała mi wtedy… wiesz a ja myślałam, że szczęśliwa kobieta to taka, która się uśmiecha, jest miła, pogodzona ze sobą i ze wszystkimi i nie jest agresywna do innych. Bo jako agresję odczytała mój post w którym zdeklarowałam, że nie chcę otaczać się ludźmi, którzy mają na mnie zły wpływ. A wręcz rozstałam się z nimi, mówiąc wprost, dlaczego to razem usłyszałam, że to nie jest dobrze, szczególnie PR-owo, że mówię o tym, co przeszłam w życiu, że miałam kompleksy, że nienawidziłam siebie, że mówię o rozwodzie i na dodatek umieszczam to na swojej stronie www w zakładce – kim jestem. A ja myślę, że bez względu na to, jak to zostanie odebrane, to przynajmniej nikogo nie okłamuję. Nie wstydzę się swojej przeszłości, a wręcz cieszę się z niej, bo jest ona dowodem na to, że można wszystko w życiu zmienić. Nikogo też nie okłamuję, mówiąc, że wszystko jest proste, łatwe i przyjemne. Ostatnio zadzwoniła do mnie klientka, która powiedziała: Pani Justyno, ja wiem, że Pani jest kompetentna, że skończyła Pani tę szkołę międzynarodową, jednak dla mnie najważniejsze jest to, że przeszła Pani podobną historię, którą ja teraz przechodzę. Dlatego jest Pani dla mnie wiarygodna, daje mi Pani nadzieję, że mnie też się uda, wiem, że mnie Pani zrozumie. Chcę się pilnie z Panią spotkać i zacząć program metamorfozy totalnej. Natychmiast!Podsumowując: nie warto udawać kogoś, kim nie jesteś. Kupujemy dla smaku, ale wracamy dla
9whO36z. 047u2lqmgw.pages.dev/105047u2lqmgw.pages.dev/118047u2lqmgw.pages.dev/54047u2lqmgw.pages.dev/18047u2lqmgw.pages.dev/71047u2lqmgw.pages.dev/209047u2lqmgw.pages.dev/365047u2lqmgw.pages.dev/15047u2lqmgw.pages.dev/216
nie udawaj kogoś kim nie jesteś